Gadjo Delhi 2.5

Indotybet

November 22nd, 2008 by Dżak

Mam jakies dziwne wrazenie, ze gdzie nie przyjade to pierwszego dnia jest fajna pogoda na zachete, a potem sie psuje ;) Dobrze chociaz, ze jak jechalem do Madikeri to bylo ok, bo nie wiem czy bym dojechal. Droga przez parenascie kilometrow skladala sie glownie z dziur, czasem sliskiego blota (tam czesc ludzi musiala wysiasc ze standardowo zawalonego autobusu bo inaczej nie szlo jechac). W sumie niezbyt dlugi kawalek jechalismy prawie 2 godziny w slimaczym tempie, szczesliwie mialem miejsce siedzace, inaczej chyba bym nie zdzierzyl. Generalnie fajna taka rzecz - zatloczony lokalny busik telepiacy sie w gorskiej dzungli po dziurawej drodze - trasa Kannur-Madikeri ma u mnie 10/10 ;)

A dzisiaj Bylakuppe, czyli miejsce gdzie 50 lat temu zwalilo sie troche Tybetanczykow, wiec trzeba bylo tam skoczyc i skorzystac z okazji uraczenia sie momo i thukpa.

Aha, i jeszcze jakis klasztor zdazyli tam w miedzyczasie postawic, nienajgorszy nawet, chociaz takiej swobody focenia wewnatrz podczas mantry jak w Miriku to nie mialem.

Wejscie

Wejscie

Laweczki z modlitewnikami

Laweczki z modlitewnikami

Caloksztalt wnetrza

Caloksztalt wnetrza

Budda

Budda

Kawalek jednego z wielu mazow na scianach

Kawalek jednego z wielu mazow na scianach

A to plaskorzezba dla odmiany

A to plaskorzezba dla odmiany

A na koniec pobocza Kushalnagaru, sasiedniego miasteczka. Miejscami bardzo wesolego, nawet (a moze zwlaszcza) w biedniejszych okolicach, z ktorych ludzie pewnie nie poszelaja za bardzo w pobliskim klasycznym wesolym miasteczku.

Jacy mieszkancy takie wejscie do kapliczki

Jacy mieszkancy takie wejscie do kapliczki

Widoczek ogolny

Widoczek ogolny

Rodzinka przy pracy

Rodzinka przy pracy

Rowerek bagazowy

Rowerek bagazowy

Dziewcze na zmywaku

Dziewcze na zmywaku

Takie troche slumsy tuz przy wesolym miasteczku

Takie troche slumsy tuz przy wesolym miasteczku

Wesole miasteczko tuz przy slumsach

Wesole miasteczko tuz przy slumsach

Jakis odpustowy bazarek przy wesolym miasteczku

Jakis odpustowy bazarek przy wesolym miasteczku

Dzieciaki

Dzieciaki

A na koniec konca, czyli jak juz wrocilem do Madikeri troszke sie rozpadalo i musialem spedzic dluzsza chwile w jakims hoteliku raczac sie zaoferowana kawka albo herbata (nie rozpoznalem co to bylo). Chwile wczesniej za to bylo fantastyczne przedburzowe swiatelko, moment, kiedy jak sie jest w odpowiednim miejscu to nie ma bata, zeby nie wyszlo dobre zdjecie ;)

Niestety ja nie bylem w najlepszym miejscu...

Niestety ja nie bylem w najlepszym miejscu...

Notka umieszczona w kategoriach: Uncategorized

Wasze refleksje na “Indotybet”

  1. ela, November 24th, 2008 at 8:52 am:

    o.t. Kancelaria prawnicza zamieściła ogłoszenie :”Zatrudnimy zdrowego psychicznie informatyka”. Jak myślisz, uda im się? :)

  2. admin, November 24th, 2008 at 10:38 am:

    nie, zdrowy nie bedzie szukal pracy w kancelarii prawniczej

Skomentuj sobie, co łaska