Gadjo Delhi 2.5

Chennai po raz ostatni

November 15th, 2008 by Dżak

Malezje pzrerzucili na szczescie do innego pokoju i nastraszyli policja po tym jak sie zazcal dobierac do rzeczy roznych osob itp. Dzisiaj byl chbya na jakichs prochach wstrzymujacych, bo nic nie mowil, nawet “hello friend”. Tu w armii mowia, ze ponoc mial jakis wypadek i mu sie cos z glowa stalo.

Jade do Kerali. Kanchi olalem, bo… olalem. Pogoda nie sprzyja, na zachodzie powinno byc lepiej. Rozwazalem tez Kanyakumari (jeszcze tamil nadu, na samym poludniowym czubku indii), ale to wszystko razem zrobie kiedy indziej. Dzis tylko spacerek po Chennaiu, tamilskie sniadanko (ryz z sosem) i obiadek (piec ryzow z piecioma sosami) i jadymy na pociag

Targ z bananami i innymi rzeczami

Targ z bananami i innymi rzeczami

007

007

Stoisko z kurczakami

Stoisko z kurczakami

Tamilnaduczycy

Tamilnaduczycy

Wesole miasteczko (chyba nieczynne)

Wesole miasteczko (chyba nieczynne)

Swiatynia 1

Swiatynia 1

Swiatynia 2 (Kapaleeshwarar Temple)

Swiatynia 2 (Kapaleeshwarar Temple)

Notka umieszczona w kategoriach: Uncategorized

Wasze refleksje na “Chennai po raz ostatni”

  1. Agnieszka, November 17th, 2008 at 1:05 am:

    Ale super banany! Rozumiem, że w sprzedaży detalicznej minimum trzeba kupić jedną kiść? :)

  2. admin, November 17th, 2008 at 2:45 pm:

    Nie ma pojecia, ja bananow nie kupuje, dzisiaj tylko dostalem jednego w prezencie ;)

Skomentuj sobie, co łaska