Spoko, zyje :)
November 27th, 2008 by DżakAkurat Taj jest tuz kolo armii zabawienia, ciekawe czy ta przetrwala, jak nie to jeszcze mam awaryjny nocleg na drugim koncu miasta. Uczcze to zdarzenie nieprzepisywaniem notatek z notatnika.
A tymczasem po Mysore zajrzalem do Hampi, ktore wszyscy wychwalaja, wiec jak i sie dolacze. Kupa fajnych swiatyn, kamykow po ktorych sie mozna powspinac, restauracji gdzie serwuja pizze i nawet przez 2 dni byla ladna pogoda.
Pisac nie ma co, bo nic sie nie dzieje poza wloczeniem sie, probami zaatakowania kamieni (mam wrazenie, ze 3 wizyty na sciance troche sie przydaly) czy nieudanymi probami przejscia przez zawalony most na rzece (jak komus sie uda stawiam piwo).
A tymczasem chyba plany mi sie znow zmienily (bynamniej nie przez bombaybombblasta) i trzeba bedzie zcancelowac bilecik na PKP, ktory juz mialem zakupiony. Kolejny, tym razem z Bombaju na wszelki wypadek trzymam, chociaz jestem na bardzo powoli zwalniajacej sie waiting liscie, wiec nie wiadomo czy sie na niego zalapie.
Notka umieszczona w kategoriach: Uncategorized
Wasze refleksje na “Spoko, zyje :)”
Skomentuj sobie, co łaska
Blogroll
Indie
Inspiracje
Przydatne w podróży
Z innej beczki
Zyjesz? Bo z tego co widzę w TV to w Indiach robi się nieciekawie. Będziesz siedział planowo do końca?
U mnie po staremu czyli sex,drugs&rock’n'roll przez całe dnie. Emila wróciła już z Himalajów. Wczoraj odbyły sie tradycyjne Andrejki. A mi się chce wyjechać w Taterki, ale chyba w grudniu to nie dam rady. Trzymaj się!
eee tam, wlasnie robi sie ciekawie
o ile nie zmienie planow to wracam planowo